Ads 468x60px

poniedziałek, 30 maja 2011

Pozdrowienia z Egiptu :)

Cześć!

Ostatnio na ustach wszystkich w branży Ebiznesu w Polsce był Paweł Danielewski,
twórca Expert 2.0.
Po prostu nie dało się o tej akcji nie usłyszeć, bo partnerzy jak szaleni wysyłali mailing za mailingiem.

Paweł jest jednym z trenerów platformy MiastoSzkoleń.
Marcin Godlewski przeprowadził z nim dla na nas ciekawy wywiad w... Egipcie!
Czy naprawdę warto było jechać aż tak daleko?
Dla tych widoków na pewno. ;) Zapraszam na krótki, 6 minutowy materiał Marcina:




Raz na wozie raz pod wozem

Czasami w życiu przychodzi taki czas, że mamy już wszystkiego dosyć...
Zero wsparcia od rodziny i przyjaciół.
Mam nadzieję, że tego nie doświadczyłeś, aż tak boleśnie...
Ja to przeszedłem nieraz, uwierz mi.
Nie ma człowieka, który wyciągnąłby pomocną dłoń...
Czasami wystarczy tak niewiele... a dla Ciebie byłoby to całym światem...
Jeśli w takim momencie dochodzą długi, których nie dajesz rady spłacić, bo w pewnym momencie zabrakło Ci płynności finansowej to tragedia gotowa...
Uwierz mi, że nawet najwięksi sportowcy, mistrzowie świata, którzy w naszych oczach wyglądają na szczęśliwych i spełnionych odchodzą w nędzy i zapomnieniu... bo w tym najgorszym momencie nikt nie podał im pomocnej dłoni...

Najgorsze jest to, że za wszystko obwiniasz właśnie siebie... to poczucie winy nie daje Ci żyć.
Coś mówi Ci, że TY i tylko Ty jesteś temu wszystkiemu winien...
Czasami rzeczywiście tak jest ale w większości przypadków po prostu tak wyszło i było to spowodowane czynnikami zewnętrznymi. W pewnym stopniu miałeś na to wpływ ale ogromna większość sprawy potoczyła się " za Twoimi plecami".


Jeśli tak jak JA  w pewnym momencie swojego życia wpadłeś w pułapkę zadłużenia i nie wiesz jak z tego wyjść, masz już dosyć telefonów od wierzycieli, listów i ponagleń. Jeśli chcesz znowu spać spokojnie zostaw swój adres mailiowy w formularzu poniżej.
Nawiązałem współpracę z firmą, która 

-zajmuje się pełną obsługą prawną naszego zadłużenia, 
-pomaga zmniejszyć wysokość rat kredytowych, 
-wydłuża okres kredytowania, 
-ustala nowy harmonogram spłat, 
-zmniejsza oprocentowanie, 
-umarza odsetki, 
-wznawia wypowiedzianą umowę kredytową, 
-restrukturyzuje zadłużenia na kartach kredytowych, a także negocjuje z ZUS, US, firmami windykacyjnymi, z komornikiem.

Ponadto zgłaszać się mogą


- osoby bądź firmy chcące wyczyścić rejestr BIK
- osoby bądź firmy, które chcą naprawy swoich finansów nie zaciągając przy tym kolejnych kredytów

Generalnie załatwia wszystko, co jest związane z naszą złą sytuacją finansową.


Pamiętaj, że dług to nie jest żaden wstyd, nie dopuść do tego, aby pociągnął Cię na samo dno.
Wstań i zacznij działać!!
Zostaw tu swojego maila, a dowiesz się jak można zacząć znowu spać spokojnie. Wiem, że tego chcesz. 
 
 
 

czwartek, 26 maja 2011

Czy jesteś już na dnie?

Co by się stało, gdyby się okazało, że nie masz pracy, domu i pieniędzy?
Powiem Ci, co by było. Prawdopodobnie zawładnąłby Tobą paniczny strach, wynikający z tego, że Twoja strefa komfortu nagle legła w gruzach.  Nie masz stałego dochodu, więc nie ma też pieniędzy. Nie masz domu, więc nie masz gdzie mieszkać.
To jest dno!

poniedziałek, 16 maja 2011

Dlaczego warto być w Mieście Szkoleń? Poznaj opinie ekspertów.




Dlaczego Paweł Krzyworączka poleca Miasto Szkoleń?



Dlaczego Paweł Danielewski poleca Miasto Szkoleń?

 

Paweł Krzyworączka zdradza dlaczego zajął się ebiznesem!


środa, 11 maja 2011

Odnaleźć samego siebie ; aktywne marzenia na chwile zwątpienia...

Okazuje się, że odnaleźć samego siebie w otaczającym nas świecie nie jest wcale tak łatwo...
Zastanawiałeś/aś się kiedyś nad tym? Dlaczego jest tak, że dajemy z siebie wszystko, krocząc tą według nas właściwą drogą, a jednak rezultaty tego działania nie są wymierne...często niezadowalające, a wręcz dołujące. O czym wtedy myślimy? Jakie stawiamy sobie pytania? Od czego zależy, czy pójdziemy dalej, czy poddamy się?
Obwiniamy zazwyczaj wszystkich tylko nie siebie. Myślimy : " Ja to jestem super fajny facet/kobieta, jakby wszyscy tacy byli, to na pewno odniósłbym sukces". " To nie ja to oni są wszystkiemu winni".
Znasz te sytuacje?? Okazuje się jednak, że głównym, a właściwie jedynym problem i "najsłabszym ogniwem" tej układanki jesteś Ty!! Ty dla siebie i Ty dla innych. Kiedyś usłyszałem od mojego taty takie słowa : "Marcin, życie to ciągła walka z samym sobą, ze swoimi wadami, słabościami, pychą i arogancją". Wtedy nie rozumiałem wiele z tych słów, chociaż intuicja podpowiadała mi, że na pewno coś w tym musi być, gdyż znam historię mojego taty i wiem, że wiele w życiu doświadczył.

Człowiek jest już tak skonstruowany, że jest mu bardzo wygodnie obwiniać innych ludzi za swoje porażki. Z czego to wynika?? Oczywiście z pychy i braku poczucia własnej wartości. Pycha to taka maska dla niskiej oceny własnego "Ja". Bo jak tu się można przyznać komukolwiek do swoich słabości? Ja? Nigdy!! Inni to tak, mają ciągle problemy, nie mogą sobie poradzić w życiu ale mnie to nie dotyczy! Okazuję się jednak, że to właśnie TY i Ja myśląc w ten sposób mamy największy problem i gwarantowaną porażkę w życiu jeśli nie zmienimy naszego podejścia i nie zaczniemy "zmieniać świata" właśnie od SIEBIE!

Chcesz, żeby świat był lepszy dla Ciebie? Najpierw Ty bądź lepszy dla świata! Zacznij od siebie!. Zastanów się, co możesz dać drugiemu człowiekowi. Co wartościowego, najlepszego co masz, możesz mu ofiarować.Może uda Ci się rozpalić w nim marzenia? Może dzięki Tobie stanie się lepszym sobą? Kto wie...
Jednak, aby to zrobić, Ty musisz czuć się dobrze z samym sobą i szczerze ze sobą rozmawiać."Nie możesz ofiarować komuś czegoś, czego sam nie posiadasz".

"Życie to ciągła walka"... walczymy o stanowiska w pracy, walczymy o lepszą pensję, walczymy z przemocą, walczymy z terroryzmem...walczymy, walczymy, walczymy... najtrudniej pokonać własne "pyszne" JA! "Jak chcesz zmienić drzewo musisz zacząć od jego korzeni. Nie ma innej drogi.

Zastanów się, czy działasz z pasją w każdej dziedzinie swojego życia. Czy jesteś pozytywną osobą, która zawsze skupia się nad rozwiązaniem, a nie problemem? Mówią, że jak nie ma rozwiązania to nie ma problemu! Do czego dążysz w życiu, co chcesz osiągnąć? Może skupiasz się za bardzo na tym co tu i teraz i nie widzisz dalszej perspektywy? Liderzy i mentorzy mówią jasno: "zaczynaj zawsze z wizją końca", bo w przeciwnym razie nie warto stawiać nawet pierwszego kroku...Ja wiem, że problemy, których doświadczam teraz to tylko i wyłącznie stan przejściowy. To czas dany mi od Boga na zmianę siebie, na dojrzewanie do SUKCESU. Dlaczego jest tak jak jest? Czasami się pewnie zastanawiasz prawda?/ " Ja jestem taki dobry, uczynny, wzorowy, staram się na każdym kroku, a jednak mam pod górkę". Myślisz ; "wielka niesprawiedliwość". Jeśli wierzysz tylko we własne siły i uważasz, że Ty jesteś "pępkiem świata"i nikogo ponad Tobą już nie ma, to się grubo mylisz! Przyjmij daną sytuację z pokorą i zastanów się, czy nie jest to czasami jakiś znak, może moment na zmianę swojego postępowania, refleksji nad sobą. Ja ufam, że wszystko, co nas w życiu spotyka ma jakiś cel. Nie wiem jaki, nie rozumiem wielu rzeczy, wielu okoliczności i dlaczego akurat tak... Ale wiem, że nic nie dzieje się o tak.

Skąd ja to wszystko wiem:). To nie jest moja mądrość, to nie ja wymyśliłem. Choć jestem młodym człowiekiem i wszystko przede mną to już nieraz życie dało mi w kość. Staram się jednak z każdej takiej sytuacji wyciągać wnioski i nie obwiniać nikogo innego oprócz siebie. Nie chodzi o to, żeby się zadręczać ale przyznać, zaakceptować i wziąć pełną odpowiedzialność. Wiesz, że wtedy czujesz się zupełnie inaczej? Jesteś WOLNY..Wolny od nienawiści, zazdrości, pychy.. cudowne uczucie. Zdajesz sobie sprawę, ze możesz mieć wpływ na to, co się dzieje wokół Ciebie. Ty kreujesz własną rzeczywistość. Ty i tylko Ty!! Nikt inny!

Czy niepowodzenia nadal się zdarzają? Oczywiście, że tak. Jednak działając z "wizją końca", posiadają palące marzenia nigdy się nie poddasz!

"Człowiek, który RAZ zdecydował, że WYGRA, NIGDY nie powie NIEMOŻLIWE"

poniedziałek, 9 maja 2011

Czy jesteś pewien, że się jutro obudzisz?

Nasze życie to ciągła pogoń. Gonimy za wszystkim, za pracą, za pieniędzmi, za partnerem, partnerką...
Ciągle chcemy mieć czegoś więcej i nie cieszymy się dniem dzisiejszym. Brakuje nam tego "trzeźwego" spojrzenia na daną sytuację...
Spieramy się, kłócimy o błahe sprawy, które w danym momencie, pod wpływem emocji są naszym całym światem.
Decyzje, jakiekolwiek by one nie były także odkładamy na przysłowiowe "jutro".

Niedawno mój dobry znajomy zadał mi pytanie : "Marcin, czy jesteś pewny, że się jutro obudzisz?"
Z pozoru mogłoby się wydawać głupie, dziwne pytanie jednak jeśli się nad tym dłużej zastanowić to płynie z tego wielka życiowa mądrość.
Zastanawiałeś się kiedyś nad tym, że problemy dnia codziennego pochłaniają Cię bez reszty, walczysz o swoje racje, często wywyższasz się, pokazujesz co to nie Ty, a tak naprawdę jesteś tylko "malutkim pyłkiem", którego jutro może nie być?
Czy warto jest tracić czas na kłótnie?
Czy warto tracić czas na psucie sobie nerwów?
Czy warto robić sobie na złość?
Czy warto toczyć o wszystko spory?
Dzisiaj myślisz, że tak.... a co będzie jutro, kiedy nie będziesz mógł już za wszystko przeprosić, niczego naprawić?

Myślę, że powinniśmy spędzać każdy dzień tak jakby był on naszym ostatnim....
bo nigdy nie wiemy, czy naprawdę nim nie będzie....
Nie mamy przecież żadnego wpływu na to, czy rano wstaniemy prawda?
Jeśli czujesz, że powinieneś coś zrobić, jeśli czujesz, że nie spełniasz się w danej pracy, związku itd.
Rzuć to w cholerę jasną, bo SZKODA ŻYCIA!
Czas ucieka, czy tego chcesz, czy nie... jednak Ty i tylko Ty decydujesz jak i z kim go spędzisz.
Nie trać czasu na zbędne dyskusje, kłótnie i spory. Nie ma to żadnego sensu.

Czasami ktoś mówi mi, że musi się z tym, czy z tamtym "przespać", kiedy przychodzi do podjęcia jakiejś decyzji, słyszałeś to może?
Wiesz co wtedy najlepiej odpowiedzieć?
"Śpij dalej, bo ja ze śpiochami nie gadam:)"
Nie ma czasu, życie jest bardzo krótkie i wbrew pozorom nie jest to próba generalna.
ŻYCIE MASZ TYLKO JEDNO, NIE ZMARNUJ GO!


niedziela, 8 maja 2011

"Rozmowa z rachunkami" - wyjątkowa umiejętność, czy szczyt głupoty i debilizmu?!

Coraz częściej spotykam się ze straszną, wręcz bolącą ignoracją w stosunku do biznesu mlm, takiego tam "śmiesznego biznesiku", takiej tam piramidki, którą wszyscy znają. Czasami można mówić tu nawet o arogancji, czyli strachu połączonym z ignorancją. Zastanawiam się skąd się bierze takie zakłamanie u ludzi? Większość rodzin ma problemy z regularną spłatą swoich zobowiązań, a nierzadko brakuje nawet na jedzenie... A nadal powtarzają jak mantrę swoim dzieciom "ucz się dobrze, idź na studia, znajdź dobrą pracę i wyjdziesz na ludzi". Znasz to? Czy Ci ludzie nie mają poczucia, że coś jest nie tak?? Moim zdaniem jest to bardzo poważny problem intelektualny! Ludzie nie wyciągają wniosków ze swojego postępowania. Skoro mama z tatą pracowali, mają wyższe wykształcenie i ciągle jest awantura w domu z powodu zostawionego zapalonego światła w łazience to kto tu ma nie po kolei w głowie?! Dlaczego swoje dziecko skazuje na taką samą porażkę życiową? Powiesz, że no tak ale rodzice mogli nie znać innych rozwiązań. Bzdura!! Marketing sieciowy istnieje na świecie już ok 50lat!Jak mogli nie wiedzieć? Po prostu nie szukali rozwiązań albo na wszystkie byli zamknięci. Znali tylko etat i chodzenie do roboty!! Jak pokazywano im plan biznesu sieciowego to patrzyli na to z pogardą i obrzydzeniem, przecież jak to można chodzić po ludziach, od drzwi do drzwi...Chodzą przez całe życie od drzwi swoich do drzwi pracodawcy i tak w kółko za marne grosze, stawki głodowe i wszystko jest ok. Za duże pieniądze jednak nie są w stanie tego robić..

Od razu przypomina mi się pewna anegdota, którą jest historia pewnych liderów z najstarszego marketingu sieciowego na świecie ;

Kiedyś, jak przelewy bankowe w Polsce nie były tak powszechne jak dzisiaj, listonosz roznosił wypłaty. Przychodził co miesiąc do domu wspomnianych liderów mlm i co miesiąc ta wypłata była coraz większa i większa, a ciągle byli w domu i zawsze mógł ich zastać. Któregoś dnia znacząco spojrzał na odbiorcę przekazu, a ten go zapytał ; "Pewnie zastanawia się Pan jak?" A listonosz na to, że jest bardzo ciekawy jak to możliwe, że ta wypłata ciągle rośnie, a są to niemałe pieniądze."Ma Pan chwilkę czasu"? - padło pytanie. "Pewnie". Zobaczył plan i strasznie się oburzył, że jak on tak by miał od drzwi do drzwi chodzić...:)

Jak można w to uwierzyć?? Za małe etatowe pieniądze łazi od drzwi do drzwi ale jako właściciel biznesu to już mu nie wypada... szczyt głupoty i zacofania!

Mój mentor, sponsor powiedział mi kiedyś, że plan biznesu sieciowego to jest "wykrywacz debili".
Jeśli pokazujesz komuś plan, a on ma "wzrok tęskniący za rozumem" to mówisz mu po prostu "strzałeczka" i lecisz dalej. Bo ten system jest tak prosty, że jak będzie coś łatwiejszego to OWADY ZACZNĄ TO ROBIĆ!

Skąd jednak wynika to zacofanie u ludzi? Jaka jest różnica pomiędzy bogatymi, a biednymi?
Ludzie biedni kierują się w życiu emocjami, a bogaci ROZUMEM! To jest podstawowa różnica.
Ludzie bogaci mają chociaż troszkę pokory do życia, a ludzi biednych zabija PYCHA.
Ludzie bogaci szukają pieniędzy, a ludzie biedni PRACY.
Ludzie biedni nie znają prawa PRZYCZYNY I SKUTKU, myślą, że można siać OWIES, a zebrać BURAKI! Z tego powodu mają największe problemy życiowe. Myślą, że dla nich rachunki będą łaskawe i nie przyjdą wtedy, kiedy oni na przykład stracą pracę albo wydarzy się coś nieplanowanego np. wymiana opon na zimowe. Domyślam się, że nie jest Ci obca sytuacja, kiedy trzeba wymienić olej w samochodzie... dramat w rodzinie jest.

Biedni ludzie widzą plan biznesu mlm i twierdzą, są głęboko przekonani, że im nie wypada, bo są za szlachetnie urodzeni na takie tam biznesiki.
Zero pokory! Zakłamanie, zakłamanie i jeszcze raz zakłamanie... To z tym jest największy problem. To nie biznes MLM jest trudny. Spotkanie z własnym rozumem jest trudniejsze!!

Posługuj się w życiu rozumem, spotkaj się z nim od czasu do czasu, a nic Cię nie zatrzyma w Twojej drodze na szczyty!

NURTUJĄCE SPRAWY

Dzięki uprzejmości jednego z moich kursantów. Może kiedyś osiągnę takie rewelacyjne efekty. Dziękuję Bogdan.


FM działa na zasadzie klubu.Co to znaczy?Zapisujemy się do klubu ponieważ oczekujemy jakichś korzyści i przywilejów z tym związanych.Jak w bibliotece,jako czytelnicy możemy wypożyczać i czytać książki codziennie,raz na jakiś czas,albo raz na 10 lat.Jesteśmy w klubie,mamy przywileje i możemy z nich korzystać wedle naszego uznania,w zależności od naszych potrzeb, a nie potrzeb biblioteki. Podobnie w FM Group mamy przywileje;

  Nawet do 43% taniej, 100% gwarancji satysfakcji i od nas zależy tylko jak chcemy z nich korzystać i od nikogo więcej!

    Możesz być tylko konsumentem i kupić sobie ze zniżką 1 mydło 1 raz na rok za 3zł,możesz kupować tylko na własne potrzeby ile chcesz , co chcesz i kiedy chcesz.

    Inna wersja,możesz również tylko sprzedawać w dowolnych ilościach i zarabiać 43%, własne kosmetyki masz wtedy za darmo,możesz sprzedawać więcej i tym samym dorabiać sobie trochę,tym bardziej,że za czas jakiś ludzie,stali klienci będą sami u Ciebie zamawiać i bez żadnego wysiłku masz swoje kieszonkowe.I tyle.
   
 Możesz również korzystać z wersji biznesowej FM wprowadzając do systemu innych ludzi,którzy wybiorą własną wersję i wtedy masz dodatkowo premię od wszystkich zakupów ludzi,którzy zostali wprowadzeni przez Ciebie w sposób bezpośredni,czy też pośredni bez względu na to w jakiej wysokości te zakupy robią i też czy wszyscy,czy tylko niektórzy.Premia jest naliczana od obrotu łącznego całej grupy i nikt nie może tego przerwać.Nawet jak się wypisze,to cała jego grupa jest wtedy pod Tobą i nic się nie dzieje,dalej zarabiasz.
   
 Jeśli chodzi o tabelę punktów i związane z tym progi procentowe,to jest istotne dla ludzi,którzy wybierają wersję biznes i w mojej strukturze tłumaczę to tylko tym,którzy nie tylko zadeklarują chęć budowania tego biznesu,ale i podejmują w tym kierunku wymierne działania,tzn.aktywują swoje członkostwo i wprowadzą choćby jedną osobę ,bo tylko tym osobom będzie to potrzebne.Oczywiście każdy wie,że może taka wersję wybrać,ale czy wybierze to zależy tylko od niego. W mojej grupie dostajesz gotowy,sprawdzony system i odpowiednią wiedzę potrzebną na dowolnie wysokim poziomie,ale w tej wersji warunkiem koniecznym jest robienie minimum 100pkt miesięcznie.
     
Dość często,zwłaszcza w różnych ogłoszeniach internetowych i prasowych dawanych przez nieudolnych budowniczych tego biznesu kusi się ludzi nagrodami np.prezenty za 300zł,że to niby oni dają.Nic podobnego.Fm wprowadza różne programy motywacyjne, wycieczki, konkursy, a także nagrody w postaci produktów.
    
Fm robi wszystko,żeby zachęcić konsultantów do robienia jak największych zakupów i uczestnictwa w wersji biznesowej poprzez drobne upominki,nagrody pieniężne od 100zł aż do nawet 100.000zł !
Możesz również nabyć prawo do własnego samochodu marki mercedes klasy A,C, E, S, a także luksusowych aut takich jak Audi R8, czy Lamborghini.




środa, 4 maja 2011

"Wolność oznacza odpowiedzialność. Dlatego większość ludzi jej się boi". - George Bernard Shaw

"Nie możesz uniknąć odpowiedzialności za jutro, unikając jej dziś".
- Abraham Lincoln

Prawdziwe znaczenie odpowiedzialności - na podstawie książki Burke'a Hedges'a - "Firma "JA".

Słownik określa poczucie odpowiedzialności jako gotowość do przyjmowania zobowiązań lub wypełniania zadań. Bardziej bezpośrednio wyraził to chyba tylko amerykański prezydent Harry Truman, który w swoim biurze umieścił kartkę : TO JA ZA WSZYSTKO ODPOWIADAM. Chodziło mu oczywiście o ulubioną rozrywkę naszych polityków, którzy zawsze zwalają winę za swe własne porażki na innych..., którzy zawsze lubią oskarżać innych. Truman potrafił jasno powiedzieć "skopałem to". Jeśli coś nie wyszło, potrafił spojrzeć prawdzie w oczy. Wiedział, że każdy z nas jest odpowiedzialny za to kim jest, i za to, czym się stanie... i że on też jest za siebie odpowiedzialny.


" To nie ja to zrobiłem, tato!"
Z ust dziecka słyszymy wiele razy takie stwierdzenie, czy wymówkę. Boi się ono przyjęcia odpowiedzialności za to, co zbroiło, bo kara może być sroga.
Przychodzi jednak taka chwila w naszym życiu, gdy nie wystarcza już wymówka : TO NIE MOJA WINA, czas, gdy musimy wstać i jasno powiedzieć : TO JA ZA WSZYSTKO ODPOWIADAM.

Kiedy myślę o przyszłości naszej ojczyzny, naszego kraju i nas Polaków, martwi mnie fakt, że większość ludzi nie bierze odpowiedzialności za to, co się dzieje w ich życiu. Mówią : " TO NIE MOJA WINA".
Zbyt dużo z nas skupia się na unikaniu odpowiedzialności przez przerzucanie winy na innych ludzi zamiast tę odpowiedzialność przyjąć i śmiało stawiać czoła wyzwaniom.

" Na drodze życia można znaleźć dwa rodzaje ludzi : kierowców i pasażerów!"

Zastanów się do jakich ludzi Ty należysz?! Chcesz kierować swoim życiem, stawać się lepszym, chcesz decydować o swoim życiu, czy wolisz, aby ktoś inny nim pokierował?
Wiesz dlaczego większość ludzi jest biedna? Zastanawiałeś się kiedyś na tym?
Jedną z przyczyn takiego stanu rzeczy jest właśnie unikanie odpowiedzialności za to co się wydarzyło w naszym życiu i za sytuację, w której się znajdujemy.
Zwalamy winę za nasze życiowe niepowodzenia na rząd, na prezydenta, na urząd skarbowym, na ZUS, na naszą żonę lub męża. Czy, aby na pewno jest to rozwiązanie danego problemu? Czy takie zachowanie przybliża nas do upragnionej wolności?

Wygrasz w życiu wtedy i tylko wtedy, kiedy weźmiesz PEŁNĄ ODPOWIEDZIALNOŚĆ za wszystko co Cię spotyka. Koniec i kropka.